Nowy tatuaż – jak o niego dbać dziś i za rok
Świeżutka dziara wzbudza naszą ekscytację jak nowa miłość. Czego to byśmy dla niej nie zrobili! Cierpimy dla niej fizycznie, wydajemy niemałe pieniądze, na każdym roku staramy się ją chronić i nie przepuścimy żadnej okazji, aby się nią pochwalić. Z czasem ekscytacja zaczyna ustępować miejsca stagnacji i dzieje się to, co w każdym związku: rutyna, zaniedbanie, poświęcanie zbyt małej ilości czasu i uwagi. Chcesz, żeby z twoją nową dziarą połączyło cię love story na całe życie? Sprawdź, o co należy zadbać w pierwszych dniach a jak skutecznie troszczyć się o nią po latach.
Mycie – jak robić to dobrze?
Do obowiązkowych codziennych czynności należy mycie. Nie zwalnia od niego również świeżo wykonany wzór – ale będzie on w niektórych przypadkach wymagał drastycznej zmiany w zakresie rutyny kąpielowej. Jeśli jesteś fanem szybkiego, letniego prysznica – dla ciebie praktycznie nic się nie zmieni. Gorzej z tymi, którzy preferują długotrwałe moczenie się w gorącej wodzie – to właśnie oni muszą przez pewien czas znieść dyskomfort i przerzucić się na znacznie krótsze mycie w znacznie niższych temperaturach.
Po co takie wyrzeczenie? Ponieważ tusz potrzebuje czasu, aby osiąść w skórze. Gorąca woda przeszkadza temu podwójnie: otwiera pory, przez które barwnik będzie uciekał, a przy tym rozszerza naczynia krwionośne, które tym efektywniej transportują szkodliwe substancje z komórek do wątroby, gdzie ulegają one neutralizacji. I tak, dobrze myślisz – za takiego właśnie intruza nasze limfocyty uważają cząsteczki tuszu.
Zwłaszcza w pierwszych dniach dziarę trzeba też dezynfekować. Można połączyć obie czynności, korzystając z mydła do tatuażu. Jego delikatna, piankowa konsystencja, nie podrażnia wrażliwej po nakłuciach skóry, a zawartość jonów srebra gwarantuje pozbycie się bakterii, które z przyjemnością uwiłyby sobie gniazdko w świeżutkiej, ciepłej, uszkodzonej tkance.
Pielęgnacja – dlaczego jest taka ważna?
Największym problemem wydziaranych jest ignorowanie zaleceń tatuażysty. Kazał kremować wzór? Dobra, to się tak kilka razy posmaruję balsamem, jak mi się akurat przypomni. Niestety, to najkrótsza droga do tego, by za rok wrócić z płaczem i pretensjami – bo wzór się rozmył, stracił kolor i w zasadzie to ciężko rozpoznać, co to miało być.
Po co utrudniać sobie życie i potem biadolić, skoro można skorzystać z oferty dedykowanych kosmetyków do wydziaranej skóry? Specjalistyczny krem czy masło do tatuażu działają na wielu frontach. Odbudowują uszkodzoną warstwę hydrolipidową skóry, przez co woda i substancje odżywcze nie uciekają z niej a ranki goją się szybciej i ładniej. Nawilżają i natłuszcza skórę, zapewniając jej dodatkowe wsparcie. Dostarczają cennych składników, odpowiedzialnych za regenerację, elastyczność i blask.
Wybierz kosmetyk, który najlepiej ci odpowiada pod względem konsystencji i zapachu. Najważniejsze, abyś stosował go regularnie: kilka razy dziennie w okresie gojenia się dziary, a potem raz dziennie (np. po prysznicu) – tak długo, jak długo zależy ci, aby wzór wyglądał fajnie.
Ochrona przed czynnikami zewnętrznymi – czyli przed czym?
Na świeżą dziarę czyha wiele niebezpieczeństw, przed którymi musimy ją chronić. Głównym przeciwnikiem jest promieniowanie słoneczne (zwłaszcza długie fale UVA). Rozbija ono cząsteczki tuszu i wzór robi się wyblakły. Bardzo skuteczną barierę dla słońca stanowi krem z filtrem do tatuażu. Pamiętaj jednak, że to rozwiązanie dla zagojonych dziar – świeże należy bezwzględnie zakrywać przed ekspozycją na promieniowanie, aby zapobiegać poparzeniom.
Dla niewygojonej dziary niebezpieczne są również bakterie, które czyhają np. w naturalnych zbiornikach wodnych. Kąpiel w jeziorze trzeba sobie na pewien czas odpuścić. Zadbaj także o unikanie podrażnień: noś delikatne ubrania, które nie drapią i nie uciskają.
Na to, jak będzie wyglądał twój tatuaż rok, a nawet wiele lat po zrobieniu, ma wpływ wiele czynników. Niektóre są od ciebie niezależne (np. uszkodzenia skóry, jakość użytych tuszów, zdolności tatuatora). Na większość z nich masz jednak wpływ właśnie ty. To ty sam decydujesz, czy nakremować dziarę czy dziś sobie odpuścić. Czy wyjść z nią na słońce bez ochrony czy może ją zabezpieczyć. Czy ją zdezynfekować czy liczyć na efektywność układu odpornościowego w neutralizowaniu bakterii. Jeśli przyjrzysz się uważnie wymienionym wskazówkom, dostrzeżesz, że troska o dziarę jest najbardziej problematyczna w pierwszych dniach i tygodniach. Z biegiem miesięcy zmienia się w rutynę, nie bardziej absorbującą od mycia zębów. Nie rób sobie na złość i nie zaniedbuj swojego tatuażu, a będziesz z dumą go eksponować przez wiele lat.